O ciekawej sytuacji drogowej, która miała miejsce na drodze pod Poznaniem, doniósł parę dni temu jeden z dzienników.
Poruszający się nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w wideorejestrator Patrol Policji był wyprzedzany przez rozpędzonego Nissana Micrę.
Kierowca nie miał talentu Roberta Kubicy i wykonując ten manewr otarł się lusterkiem o lusterko radiowozu. Na reakcję Policjantów nie trzeba było długo czekać.
Niemal automatycznie został włączony kogut i rozpoczęto pościg. Kierowca nie zatrzymywał się i nie reagował na sygnały Policji.
Jeszcze większe zdumienie wzbudziło w funkcjonariuszach zachowania kierowcy i jego pasażera, którzy wykazując się zdolnościami akrobatycznymi w trakcie jazdy zaczęli zmieniać się miejscami.
W końcu Policji udało się pojazd zatrzymać, okazało się iż kierowca, który zamienił się miejscem z pasażerem prowadził po pijaku. Badania wykazały u niego 2,2 promila w wydychanym powietrzu. Pasażer był trzeźwy i próbował przekonywać Policję, iż to on był kierowcą.
Na swoje i kolegi nieszczęście nie dość, ze całe zdarzenie widzieli Policjanci, to jeszcze zapisało się ono w pamięci wideorejestratora.
Jakie konsekwencje czekają obu Panów?
Kierowca, który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu usłyszał zarzut z art. 178 a Kodeksu karnego i na co najmniej trzy lata straci prawo jazdy.
Odpowiedzialność karna nie ominie także jego pasażera, który próbował przekonywać Policję do nieprawdziwego stanu faktycznego.Pasażer usłyszał zatem zarzut składania fałszywych zeznań, a więc przestępstwa z art. 233 K.k, do którego to zarzutu się przyznał.